Z tego co pamiętam to prawdziwy Moody został już zastąpiony oszustem przed rozpoczęciem roku szkolnego. Podczas wakacji.

Czyli w filmie od samego pojawienia się jest to Barty.

Tak. Od samego początku, Dlatego też się zastanawiam... eliksir wielosokowy potrafią sporządzić 13 latki, tak więc bardzo dziwne że Dumbledore nie zabezpieczył Hogwartu przed tego typu magią. Trochę banalny sposób żeby się wedrzeć do Hogwartu .

Tym bardziej, że w Insygniach Śmierci jest rozwiązanie tego problemu. Otóż w Banku Gringotta jest wodospad, który zmywa czary tego rodzaju. A w Hogwarcie mogliby znaleźć się uczniowie starszych klas, którzy dla korzyści chętnie podszyliby się pod młodszych kolegów i napisali za nich egzaminy. Trudno sobie wyobrazić taką skrajność i na nią się przygotować, że ktoś jest przetrzymywany w skrzyni przez prawie rok, aby inna osoba mogła się pod nią podszywać, ale do Hogwartu mógł w ten sposób wejść każdy, choćby "niebezpieczny" Syriusz Black rok wcześniej. Pewnie gdyby dokładnie przestudiować, jakie możliwości daje magia w uniwersum HP można by odnaleźć więcej tego typu problemów, luk, które czarodzieje mogliby wykorzystać na swoją korzyść. Rowling to jednak nie Tolkien, nie poświęciła życia na dopracowywanie szczegółów świata tak jak jej słynny rodak i w przeciwieństwie do niego na pewnym etapie porzuciła ten świat.

dokładnie. Szkoda też, że Harry nie zauważył Croucha na mapie Huncwotów.

W książce zauważył, ale myślał że to ten stary. Tylko dziwiło go że Crouch grzebał sobie w gabinecie Snape'a, podczas gdy wszyscy mówili, że jest chory. Gdy Harry przyszedł tam, spotkał Moody'ego i Snape'a. Nie przyszło Harry'emu na myśl, żeby zerknąć na mapę, a Barty alias Moody wykorzystał sytuację i pożyczył od niego mapę pod pretekstem "obserwowania".

Jest też mała luka, niestotna, ale luka. Bowiem gdy Barty już zostaje zdemaskowany, Mapa wciąż u niego była, nic nie wspomnano, że Harry ją wziął, tylko w "Zakonie" od razu pisze, że ją ma, bez wzmianki o tym jak ją odzyskał.

Seria jest pełna luk i niedopowiedzeń. Rowling próbuje uzupełnić to przez Pottermore (które ostatnimi czasy jest prawie, że opustoszałe, usunięcie rozdziałów, było strzałem w stopę, powinno zostać na stronie dłużej, sam nie zdązyłem wszystkich sprawdzić), ale te jej wytłumaczenia, owszem odpowiadają na wiele pytań, ale równocześnie rodzą wiele niejasności. Wiadomo, z początku seria, nie była tak napisana jakby miała być bestsellerem, więc Rowling stworzyła dosyć prostą historię bez namysłów. Dopiero teraz da się odczuć jak wiele spraw jest niedokończonych, niedopisanych.

Ale się rozpisałem, a miałem tylko Ci powiedzieć, ze Harry zauważył Crocuha na mapie :D

dzięki :) Umknęło mi to, ponieważ książkę czytałam wiele lat temu.